Cześć!
Tym razem o książce dla młodszych nastolatków, w której historia łączy się z fikcją literacką, a Mikołaj Kopernik występuje w wieku, o którym źródła historyczne wiele nie mówią. Warto przeczytać!
W jaki sposób naprawdę Mikołaj Kopernik dokonał dziejowego odkrycia
Ludzkość ciągle dąży do nowych odkryć. Tak było, tak jest i
tak będzie. Temat odkryć również porusza Sergiusz Pinkwart w swojej książce pt.
Mikołaj i dziewczyna z gwiazd. Książka
opisuje dość niecodzienną jeszcze w naszych czasach sytuację, która
zapoczątkowała serię niezwykłych spotkań i niezapomnianych przygód w dwóch
wymiarach. Jeden z głównych bohaterów,
piętnastoletni Mario, konstruuje wehikuł
czasu i postanawia wybrać się w podróż do przyszłości. Wchodzi do kapsuły i
prosi siostrę, by pociągnęła dźwignię dżojstika delikatnie w prawo do miejsca
zaznaczonego flamastrem. Roztrzepana
Wika jednak zupełnie niepoważnie traktuje słowa brata, szarpie dźwignią w lewo
powodując zwarcie, a w konsekwencji maszyna zamiast wysłać Mario w przyszłość ,
wyteleportowała Wikę w bliżej nieznaną przeszłość. Od tej pory akcja dzieje się
dwutorowo. W teraźniejszości Mario wraz z rodzicami prowadzą poszukiwania
śladów, jakie mógł zostawić w przeszłości ktoś, kto spotkał dziewczynę z
przyszłości. Natomiast przeniesiona do
1483 roku Wika z pofarbowanymi na czerwono włosami przeżywa mrożące krew w
żyłach przygody w towarzystwie Mikołaja Kopernika, jego sióstr – Katarzyny i
Barbary oraz ich wuja Łukasza Watzenrode.
W książce Mikołaj i
dziewczyna z gwiazd autor bardzo zgrabnie połączył fakty historyczne z
fikcją, zachęcając młodego czytelnika do zagłębienia się w meandry historii i
sprawdzenia, czy niektóre postacie i wydarzenia istniały naprawdę. Poza tym mamy tu bardzo obrazowy opis
zderzenia, jakie przeżyła nastolatka XXI wieku znajdując się nagle w wieku XV.
Postęp, jaki dokonał się przez te lata został jej brutalnie
uświadomiony. Żyjąca w naszych czasach dziewczyna nie mogła się odnaleźć w czasach
inkwizycji, nauki tylko dla chłopców, braku zegarków, palenia na stosie, czy w
końcu braku łazienki. Mnie osobiście bardzo zaciekawiły zawarte w książce
informacje o Biblii Toruńskiej, a także o różnych kalendarzach, obliczaniu
według nich dat i czasach ich obowiązywania. Jest tu naprawdę mnóstwo
ciekawostek historycznych, o których człowiek nie związany z historią Torunia
XV wieku nie ma pojęcia. Także postać Łukasza Watzenrode jest tu niezwykle
ważna i ciekawie przedstawiona. Historia niezbyt pozytywnie go ocenia,
natomiast autor ukazał go jako mądrego, światłego człowieka, który jako jedyny
potrafi się właściwie zachować spotykając dziewczynę z przyszłości, ratując ją
przed niechybną śmiercią i przekazując informację dla jej rodziny w przyszłości.
Z pozoru lekka i przyjemna książeczka, a potrafi zachęcić
czytelnika zarówno młodego, jak i tego dorosłego do refleksji nad mijającym
czasem i olbrzymimi zmianami, które dokonują się na przestrzeni dziejów.
Uświadamia, w jakich warunkach żył nasz wielki uczony Mikołaj Kopernik, jak
zwyczajnym, a jednocześnie ambitnym był człowiekiem, by w tamtejszych warunkach
dokonać tak wielkiego odkrycia.
Książka nie zawiera ilustracji, a jedynie kilkanaście
rysunków sugestywnie oddających klimat czasów Kopernika, które dopełniają
całości. Zachęcam każdego młodszego nastolatka, aby po nią sięgnął, gdyż należy
ona do tych, od których naprawdę nie można się oderwać. Sprawdźcie sami, jakie
przygody Wika przeżyła w przeszłości, jaki wpływ wywarła na życiu Mikołaja
Kopernika i jak Sergiusz Pinkwart z przymrużeniem oka spróbował wytłumaczyć
podwaliny jednego z najważniejszych dla ludzkości odkryć .
S. Pinkwart, Mikołaj i
dziewczyna z gwiazd, il. M. Piwowarski,
Wydawnictwo Akapit Press 2017, ss. 160.
Niniejsza recenzja ukazała się w czasopiśmie o książkach dla dzieci Guliwer nr 3/2018. Jeśli ktoś jest zainteresowany, zapraszam do kupna na stronie http://www.slaskwn.com.pl/sklep/guliwer-czasopismo-o-ksiazce-dla-dziecka