środa, 29 maja 2019

ODYSEJA


Cześć!
Od kilku tygodni jest z nami ODYSEJA - bezdyskusyjnie najpiękniejsza gra w naszej kolekcji. Przebiła nawet Muzę. Proste zasady i niesamowite grafiki powodują, że nie sposób się od niej oderwać. To iście kosmiczna gra.

Tytuł: ODYSEJA
Wydawnictwo: LUPO ART Sztuka Myślenia
Autor: Adam Kałuża, Przemysław Dmitruszyński
Autor ilustracji: Alicja Kocurek

Dane producenta:
Wiek: 5+
Liczba graczy: 1-5 (z dodatkiem 6)
Rozmiar pudełka: puszka o wys. 12,2 cm i średnicy 12,2 cm

Zawartość pudełka:
25 kart Planet
25 żetonów Widoków
5 rakiet
5 kart rakiet
30 żetonów próbek (po 6 szt w pięciu kolorach)
1 znacznik Strefy Kwarantanny
5 żetonów Gwiezdnego Pyłu (po 1 dla każdego gracza)
9 żetonów Paskudnych Chwytów
1 kość
1 żeton Potwór Czarna Dziura
5 żetonów Widoków Mgławic Zapomnienia 
instrukcja



Ponieważ zakupiłam Odyseję już kilka miesięcy temu na wspieramto.pl, mój zestaw jest trochę powiększony niż ten sklepowy.
Mamy dodatkowo:
1 rakietę
1 kartę rakiety
1 drewniany znacznik strefy kwarantanny
1 duża kość z planetami
4 dodatkowe karty Planet (w tym druga wersja Planety Strachów)
5 dodatkowych żetonów Widoków (w tym żeton Robaczka, który można zestawić z rewersem dowolnej Planety)
36 kryształów próbek (po 6 szt w 6 kolorach)


JAK GRAĆ?

Najprostsza na początek jest gra podstawowa czyli Misja Badawcza.
Zaczynamy od wybrania 17 par Kart Planet i pasujących do nich żetonów Widoków.
Celem przygotowania rozgrywki układamy Karty Planet jak na zdjęciu. Każdy z graczy wybiera sobie Rakietę i pasującą do niej Kartę Rakiety oraz ustawia swoją Rakietę na wybranej Planecie, pod warunkiem, że nie jest ona Planetą Badawczą. Na Karcie Rakiety w pozycji 0 układamy znacznik Gwiezdnego Pyłu. Planety narożne oraz środkowa to Planety Badawcze, na nich układamy żetony lub kryształy próbek w ilości o 1 większej niż liczba graczy, na każej z Planet występują próbki w innym kolorze. Znacznik Kwarantanny do momentu zdobycia pierwszej próbki leży z boku.


Obok układamy wymieszane, odwrócone żetony Widoków w tym samym układzie, co Planety.


Celem gry jest zebranie po 1 próbce z każdej Planety Badawczej. Kto zrobi to jako pierwszy - wygrywa!
Aby przesunąć swoją Rakietę, musimy odkryć żeton Widoku pasujący do Planety sąsiadującej z Planetą, na której stoimy. Jeśli nam się  uda, możemy próbować dalej, a jeśli nie - przesuwamy żeton Gwiezdnego Pyłu o 1 pozycję. Za każdym razem, kiedy ktoś dotrze na Planetę Badawczą - kładzie na niej Znacznik Kwarantanny, który sprawia, że do momentu, kiedy nie zostanie zdobyta kolejna Planeta Badawcza, z tej nie można pobierać próbek.


Po tak ułożonej galaktyce możemy poruszać się tylko po liniach prostych, nie przekątnych, z wyjątkiem planety środkowej - do niej można dojść po przekątnej z czterech położonych najbliżej Planet.


W wersji trochę bardziej rozbudowanej Gwiezdny Pył służy do zakupu Paskudnych Chwytów.
A  żeby było jeszcze trudniej, do żetonów Widoków możemy dołożyć Mgławice Zapomnienia. W tej wersji każdy z graczy na koniec swojej tury zamienia miejscami 2 Widoki. Wierzcie mi, ta wersja jest naprawdę trudna.
W Odyseję możemy zagrać również w Samotną Misję - jest to gra dla jednego gracza z kością i Potworem Czarna Dziura.
W grze Kosmiczny Wyścig gracze ścigaja się ze sobą. Tu liczy sie spostrzegawczość, refleks i umiejętność szybkiego liczenia.
Podstawy Nawigacji to ostatnia opisana w instrukcji wersja gry. Polega ona na zapamiętywaniu kolejności planet poprzez opowiadanie wymyślonej historii. 
Wszystkie wersje gry są bardzo dokładnie opisane w instrukcji, z ilustracjami i przykładami.

ZALETY

Zasady gry są tak proste, że ograny 4-latek już sobie poradzi, oczywiście z wersją prostszą bez Mgławic Zapomnienia.
Odyseja jest grą na lata, możemy z czasem próbować z dzieckiem coraz to trudniejsze wersje, a nawet wymyślać nowe. Próbowaliśmy już grać kartami Odyseji na zasadach Muzy i też świetnie się sprawdziły.
Niesamowite wprost grafiki sprawiają, że naprawdę nie można się od niej oderwać i to bez względu na wiek. Przyglądając się ilustracjom dostrzegamy coraz to nowe szczegóły ukryte na rysunkach. Tu naprawdę jest się czym zachwycać.
Instrukcja bardzo dokładnie opisuje 4 wersje gry na 32 stronach małej kolorowej książeczki.
Odyseja jest grą rodzinną, imprezową, a także, a może przede wszystkim - edukacyjną. Nasze dziecko grając w Odyseję ćwiczy przede wszystkim:
a) pamięć,
b) koncentrację,
c) spostrzegawczość,
d) refleks,
e) liczenie,
f) rozwój słownictwa,
g) tworzenie i opowiadanie historii,
h) wrażliwość na sztukę,
i) logiczne myślenie,
j) rozwija wyobraźnię.
Poza tym wszystkim gra powoduje u dzieci zainteresowanie kosmosem, co może skutkować poszerzaniem jego wiedzy w tym temacie już przy pomocy bardziej fachowych książek.

WADY

Nie jestem pewna, czy pudełko w kształcie puszki okaże sie trwałe i praktyczne w przechowywaniu. Zastanawiam się również nad zalaminowaniem Kart Planet, ponieważ jeśli nadal będziemy je używać z taką częstotliwością, mogą na nich wystąpić ślady użytkowania.

OCENA

Ocena mega super extra!
Odyseja jest na tą chwilę najlepszą grą w naszej kolekcji pod wieloma względami. Po pierwsze jest najpiękniejsza, po drugie przy swej prostocie najbardziej edukacyjna, a ponadto tłumaczenie zasad zajmuje chwilkę i nie wymaga ciągłego czytania instrukcji. Naprawdę niewiele gier ma aż tyle zalet edukacyjnych. Jest to gra, która nadaje się na każdą okazję i właściwie pogramy w nią w każdym towarzystwie. Jestem przekonana, że zachwyci ona każdego, kto ma odrobinę więcej wrażliwości na piękno od kamienia polnego. Po prostu nie ma innej opcji. Serdecznie polecam!

Podaję także link do recenzji Muzy, ponieważ jej zasady również można wykożystać do Kart Planet Odyseji: https://obudzwsobiedziecko.blogspot.com/2019/02/muza.html

poniedziałek, 6 maja 2019

"MAŁA KSIĄŻKA O ŚMIERCI" PERNILLA STALFELT


Cześć!
Tę książkę powinien mieć w domu każdy rodzic. Koniecznie! Bo nie znasz dnia ani godziny...

Śmierć w oczach dziecka nie musi być straszna

Małą książkę o śmierci Pernilli Stalfelt kupiłam przypadkiem, bo niedrogo i temat zawsze aktualny warto dziecku przybliżyć. W pierwszej wolnej chwili przeczytałam ją w 10 minut i wrażeniami natychmiast muszę się podzielić.
Książka mnie totalnie zaskoczyła zarówno treścią, jak i formą. Jest to właściwie cieniutka książeczka, w której tak trudny temat został przedstawiony w sposób obrazkowo-tekstowy, aby łatwiej przybliżyć go najmłodszym. Co ciekawe, temat śmierci został wyczerpująco przedstawiony na 28 stronach poczynając od przyczyn umierania, poprzez różne wierzenia, co się z człowiekiem po śmierci dzieje, jakie są formy pochówku, przeżywania żałoby, pogrzebu i wspominania zmarłych w różnych kulturach. 


Autorka ze smakiem, ale też pewną dozą humoru przedstawiła cały proces, nie zapominając o kłótniach o spadek, stypie i żartobliwych powiedzeniach na temat śmierci. 


To wszystko powoduje, że dziecko po przeczytaniu książki nie zostaje pozbawione pozytywnej wizji otaczającego go świata, a potrafi wpleść w nią śmierć w najbardziej naturalny dla siebie sposób. Jestem pełna podziwu dla autorki, że potrafiła tak zgrabnie, przy pomocy rysunków, przedstawić najmłodszym to, co najbardziej w życiu pewne, ale też wywołujące największy niepokój nie tylko w najmłodszych. Rysunki są nieco infantylne, rysowane przez samą autorkę, to jednak jeszcze bardziej pokazuje młodym odbiorcom prawdziwość tematu.  Muszę tu również zaznaczyć, że temat został przedstawiony humorystycznie na tyle, by dziecka nie przerazić i przekazać mu treść w formie najbardziej naturalnej, nie obrażając przy tym niczyich uczuć. Książeczka kończy się Piosenką z góry opiewającą radość człowieka umarłego, natomiast na okładce mamy wierszyk o życiu jako dążeniu do śmierci.
Muszę też dodać, że w całej książce nie ma ilustracji przedstawiającej śmierć jako kostuchę z kosą, co pewnie nie tylko moja wyobraźnia generuje automatycznie kojarząc hasło. Czyżby w Szwecji, skąd pochodzi autorka, taka wizja nie funkcjonowała?
Najbardziej powalająca w Małej książce o śmierci jest jej naturalność i forma powodująca, że czytelnik w każdym wieku po jej przeczytaniu ma uśmiech na twarzy, a nie oczy pełne łez. 
Oczywiście, czytając książkę dziecku zejdzie nam o wiele więcej czasu niż 10 minut, ponieważ każdy rysunek i tekst powinniśmy maluchowi wyjaśnić i przybliżyć, a co ważne, te nie pozostawiają nam wielu możliwości interpretacji. Ma być lekko i naturalnie i tak będzie. Nie wyobrażam sobie, żeby ten przekaz mógł zepsuć nawet najbardziej negatywnie nastawiony do takiej formy przedstawienia śmierci rodzic.
Wydawnictwo Czarna Owca oferuje nam w serii Małych książek z cyklu Bez tabu również Małą książkę o przemocy, Małą książkę o kupie, Małą książkę o miesiączce, Małą książkę o rasizmie i Małą książkę o homofobii. Jeśli wszystkie są równie dobre  jak Mała książka o śmierci, będę po nie sięgać sukcesywnie, w miarę jak moje dziecko będzie dorastać do omawianych problemów.
Uważam, że ta niepozorna książeczka powinna się znaleźć w biblioteczce domowej każdego zapobiegawczego rodzica, by pomóc przybliżyć jeden z najtrudniejszych do wyjaśnienia tematów, zanim dziecko zetknie się z nim w sposób drastyczny i niekontrolowany, a nie od dziś wiadomo, że nie znasz dnia ani godziny…
P. Stalfelt, Mała książka o śmierci, il. P. Stalfelt, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2008, ss. 28.



Niniejsza recenzja ukazała się w czasopiśmie o książkach dla dzieci Guliwer nr 3/2018. Jeśli ktoś jest zainteresowany, zapraszam do kupna na stronie http://www.slaskwn.com.pl/sklep/guliwer-czasopismo-o-ksiazce-dla-dziecka 



środa, 1 maja 2019

ZOOLORETTO


Cześć!
W ostatnie Święta Zając przyniósł nam taką oto fantastyczną grę: Zooloretto od G3. Dlaczego tak nas zachwyciła? Poczytajcie! Jestem pewna, że i Wam się spodoba.

Tytuł: ZOOLORETTO
Wydawnictwo: G3
Autor: Michael Schacht

Dane producenta:
Wiek: 8+
Liczba graczy: 2-5
Rozmiar pudełka: 29,6 x 29,6 x 7,3 cm

Zawartość pudełka:
5 plansz zoo
5 plansz rozbudowujących
5 ciężarówek
30 szarych monet
1 czerwony drewniany dysk
12 znaczników monet
12 znaczników budek z jedzeniem (po 3 w każdym z 4 rodzajów)
88 znaczników zwierząt (po 11 w każdym z 8 gatunków: zebry, słonie, małpy, wielbłądy, flamingi, lamparty, pandy, kangury)
16 okrągłych znaczników młodych zwierząt (po 2 w każdym z 8 gatunków)
woreczek
dodatek Miś Polarny - 1 płytka wybiegu Misia Polarnego
dodatek Trzy dodatkowe budynki - 1 restauracja, 1 sklepik z pamiątkami, 2 pawilony
dodatek Minizoo - 5 plansz rozbudowujących 
instrukcja




JAK GRAĆ?

Sądząc po ilości komponentów, mogłoby się wydawać, że zasady gry są skomplikowane. Nic bardziej błędnego.
W celu przygotowania rozgrywki dla 2 osób każdy z graczy otrzymuje 1 planszę zoo, 2 plansze rozbudowujące, 1 planszę monizoo i 2 monety.
Na stole układamy 3 ciężarówki, płytkę Misia Polarnego i dodatkowe budynki, żetony młodych, 3 gatunki zwierząt odkładamy do pudełka, pozostałe znaczniki zwierząt, monet i budek z jedzeniem wrzucamy do woreczka i mieszamy. Losowo wyjmujemy 15 znaczników, ustawiamy w stos i przykrywamy czerwonym dyskiem. Z woreczka wyjmujemy losowo 3 znaczniki i układamy odwrócone na ciężarówkach.


Każdy z graczy ma w swojej turze do wykonania jedną z trzech akcji:
1) Losowanie jednego znacznika z woreczka i ułożenie go odkrytego na ciężarówce.
2) Zabranie ciężarówki i ułożenie na swoich planszach odkrytych znaczników, które się na niej znajdują. W tej sytuacji nie wykonujemy już żadnych ruchów do końca rundy.
Znaczniki zwierząt układamy na zielonych polach wybiegów lub w schronie, budki z jedzeniem - na brązowych polach wybiegów, a znaczniki monet dokładamy do pozostałych monet obok planszy.
3) Wykonanie jednej akcji z pieniędzmi:
a) przeniesienie lub zamiana za 1 monetę.
b) zakup lub odrzucenie żetonu za 2 monety,
c) rozbudowa zoo za 3 monety.
Zasad uczymy się bardzo szybko, ponieważ są oczywiste, intuicyjne. Na każdym wybiegu mogą znajdować się zwierzęta tego samego gatunku, wyjątkiem jest minizoo, w którym możemy umieścić zwierzęta różnych gatunków, ale tylko młode. Jeśli mamy na wybiegu zwierzęta ze znaczkami płci przeciwnej, to otrzymujemy młode. Jeśi zwierzęta nie mieszczą nam się na wybiegach, umieszczamy je w schronie, ale wtedy otrzymujemy za nie punkty ujemne. Podobnie sprawa wygląda z budkami z jedzeniem.
Kto pierwszy zapełni swój największy wybieg, otrzymuje Misia polarnego i kładzie go pod swoją planszą. Na koniec gry Miś polarny redukuje punkty ujemne za znaczniki znajdujące się w schronie o połowę.
Kiedy każdy z graczy weźmie po jednej ciężarówce, runda sie kończy.


Ostatnia runda rozpoczyna się w momencie, kiedy w woreczku nie ma już żetonów, wtedy zdejmujemy czerwony dysk i bierzemy je z odłożonego stosu.
Zasady zapamiętujemy bardzo szybko dzięki wyraźnym oznaczeniom na elementach. Na tych do zakupu mamy oznaczoną ilość monet, na które należy je wymienić. Podobnie przy niektórych wybiegach występuje oznaczenie, ile monet otrzymujemy w momencie zapełnienia danego wybiegu. Na każdym wybiegu widnieją też dwie cyfry, np. 10/6. Pierwsza oznacza, ile punktów przysługuje nam na koniec gry za zapełniony wybieg, druga natomiast - ile punktów przysługuje za wybieg z jednym pustym miejscem. Jeśli miejsc wolnych na wybiegu jest więcej, otrzymujemy po jednym punkcie za znacznik zwierzęcia tylko wtedy, gdy przy danym wybiegu mamy znacznik budki z jedzeniem. Dodatkowo otrzymujemy po 2 punkty za każdy typ budki z jedzeniem. Natomiast za każdy znacznik budki z jedzeniem znajdujący się w schronie otrzymujemy minus 2 punkty, podobnie jak za każdy gatunek zwierzęcia, który się tam znajdzie - również minus 2 punkty. Po zrachowaniu wszystkich punktów dodatnich i ujemnych otrzymujemy winiki. Zwycięża gracz z największą ilością punktów. W przypadku remisu wygrywa gracz posiadający więcej monet.


ZALETY

Zooloretto to pięknie wykonana i bardzo atrakcyjna gra. Piękne i porządne wykonanie pod względem technicznym i graficznym gwarantuje nam nieskończenie wiele ciekawych i bardzo przyjemnych rozgrywek.
Dzięki wielości elementów i dodatków Zooloretto należy do gier nieco  bardziej skomplikowanych, ale jeszcze na tyle prostych, że ograny 5-latek sobie poradzi. Myślę, że pudełkowe +8 jest nieco zawyżone.
Jak każda gra, ta również rozwija pewne umiejętności. Przede wszystkim uczy:
a) taktycznego myślenia i podejmowania decyzji (na którą ciężarówkę położyć wylosowany żeton?, którą ciężarówkę zabrać?),
b) zastosowania negatywnej interakcji (np. którą ciężarówkę zabrać, żeby współgracz musiał umieścić zwierzę w schronie?)
c) koncentracji (ciągle trzeba obserwować sytuację na stole),
d) stosowania w praktyce wymiany pieniężnej (niektóre akcje wymagaja wykupu miejsc lub żetonów),
e) przybliża 8 gatunków zwierząt, które w naszym klimacie nie występują,
f) liczenia (punktów).
Bezpośrednio do gry dołączone są 3 dodatki, a dla chętnych dostępnych jest również 5 dodatkowych: Place budowy, Świąteczny prezent, Choinka, Lemur, Renifer, które trzeba kupić osobno (dostępne razem po 21 zł lub osobno po 4,20 zł każdy na stronie wydawnictwa, lub podczas promocji za pół ceny).


Grę można kupić w internecie już za 80 zł, a jak się trafi mega promocja, to nawet o połowę taniej, jak mnie się udało.
Jeszcze słów kilka o instrukcji: kolorowa, 8-stronicowa książeczka wyczerpująco przedstawia wszystkie zasady gry wraz z załączonymi dodatkami. Znajdziemy w niej nawet Wskazówki taktyczne dla początkujących oraz Encyklopedię zwierząt zamieszkujących nasze ogrody zoologiczne.

WADY

Wad nie dostrzegliśmy!

OCENA

Ocena bardzo, bardzo pozytywna!
Zooloretto gwarantuje bardzo miło spędzony czas z rodziną lub przyjaciółmi przy lekkiej i ciekawej rozgrywce. Gra jest na tyle wciągająca, że u nas nigdy nie kończy się na jednej rozgrywce, co jest chyba najlepszą rekomendacją. Wszystko dlatego, że elementy są po prostu śliczne, estetyczne, a zasady proste, ale bardzo ciekawe, nie tylko dla najmłodszych.
Zooloretto świetnie nadaje się na prezent na każdą okazję. Serdecznie polecam!