sobota, 23 listopada 2019

ROLA GIER PLANSZOWYCH I KARCIANYCH W ROZWIJANIU ZAINTERESOWAŃ CZYTELNICZYCH


Cześć!
Dziś będzie o grach, które zachęcą Was do czytania książek, bo przecież nie samymi grami człowiek żyje.

Rola gier planszowych i karcianych w rozwijaniu zainteresowań czytelniczych

Nie od dziś wiadomo, że najskuteczniejszą formą nauki jest nauka przez zabawę, a nic tak nie uczy przez zabawę, jak gry planszowe, karciane, kościane, kafelkowe itp. Obecnie na rynku mamy tak wiele różnego rodzaju gier, że mogą one śmiało konkurować z książkami o miano bardziej wciągających, atrakcyjnych i edukacyjnych. Do dzisiejszego zestawienia wybrałam te, które z książkami nie rywalizują, a wręcz współpracują i zachęcają młode pokolenie do czytania lub pomagają zrozumieć i utrwalić treść lektur szkolnych. Oto 13 gier, które powstały na podstawie książek i takich, które z założenia mają do czytania książek zachęcać. Kryterium, według którego ustaliłam kolejność omawianych gier to minimalny wiek graczy, ale taki według mojej oceny, rzeczywisty, nie ten wyznaczony na pudełku. Zacznę więc od tej, w której sprawdzić się będą mogły z powodzeniem już 3-latki, choć producent zaznaczył 4+, po czym stopniowo będziemy się wspinać po skali trudności, aż dotrzemy do typowych gier lekturowych dla nastolatków.


Najbardziej atrakcyjna dla najmłodszych graczy jest gra Myszki w ogrodzie od Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Głównymi bohaterkami tej gry są drewniane myszki z kolorowymi kropkami na grzbietach. Myszki chowamy w specjalnych norkach na planszy, a na środku wysypujemy dla nich jedzenie. Ponieważ myszek jest więcej niż norek, każdy z graczy po kolei bierze dodatkową mysz i wsuwa ją do tej norki, w której jego zdaniem schowała się myszka z kropką w kolorze jednego z trzech wyłożonych przysmaków. Komu się uda, ten zabiera pasujące kolorem przysmaki, dokłada w to miejsce nowe i może kontynuować swoją kolejkę lub oddać ją kolejnemu graczowi. Wygrywa osoba, która podczas rozgrywki zbierze najwięcej przysmaków. Gra jest na tyle wciągająca, że nie można od niej odejść po jednej rozgrywce. Jest rekomendowana dla dzieci od lat 4, przy minimalnie 2, a maksymalnie 6 grających. Karmiąc Myszki w ogrodzie dziecko rozwija pamięć, koncentrację, spostrzegawczość oraz uczy się liczenia i kolorów. Grę można również wykorzystać przy nauce kolorów lub liczenia w języku obcym, ponieważ jest niezależna językowo, nie ma problemu, żeby przy wysuwaniu myszek nazywać ich kolory w języku obcym i w tymże języku zliczyć zebrane żetony przysmaków. Poza wszystkim gra jest prześlicznie wykonana i już na półce sklepowej przyciągnie wzrok każdego malucha. Została ona wydana w serii Zagrajmy mamo, która grafiką nawiązuje do serii książeczek z mojego dzieciństwa, a która to seria ostatnio po raz kolejny została wznowiona. O czym mowa? Oczywiście Poczytaj mi mamo! Po emocjonującej grze miło będzie usiąść z dzieckiem i poczytać mu bajeczki, których samemu słuchało się będąc w jego wieku.


Żubr Pompik od Wydawnictwa EGMONT to bardzo wesoła gra, również polecana dla dzieci od lat 4, ale już trochę trudniejsza. Główny bohater, mały Pompik wybiera się na spacer po Puszczy Białowieskiej, by nazbierać kwiatów na bukiet urodzinowy dla swojej siostry Polinki. Sam nie zdąży przed zachodem słońca, dlatego musimy mu pomóc odnaleźć jego leśnych przyjaciół, razem na pewno zdążą na urodziny Polinki. Mechanika gry opiera się na tradycyjnym memory, ale zostało do niej wprowadzonych kilka utrudnień. Mamy tu planszę, oryginalne kostki, które zamiast 5 i 6 kropek mają wizerunek żubra, jest też figurka Pompika, znacznik słoneczka, kafelki ze zwierzątkami i burzą oraz żetony kwiatków w trzech kolorach. Ponieważ przy każdym ruchu zmieniamy położenie jednego kafelka, wcale nie jest łatwo odnaleźć dwa identyczne. Nie tylko dzieci muszą poćwiczyć swoją cierpliwość, zanim słonko zajdzie i gra dobiegnie końca. Poza cierpliwością Żubr Pompik pomaga graczom ćwiczyć pamięć, koncentrację i spostrzegawczość. Gra powstała na podstawie serii książek Tomasza Samojlika o Żubrze Pompiku, jego rodzinie i przyjaciołach. Są to książki dla przedszkolaków o tematyce przyrodniczo-przygodowo-edukacyjnej, które pomagają poznać przyrodę Puszczy Białowieskiej na tle zmieniających się pór roku oraz najbardziej charakterystyczne ciekawostki wszystkich 23 Parków Narodowych Polski. Gra i książki świetnie się uzupełniają i z pewnością sprawią dużo radości każdemu przedszkolakowi, a i dorośli na pewno nie będą się z nimi nudzić.


Warto też zwrócić uwagę na dwie gry o tematyce chrześcijańskiej: Tajemnice różańca. Memory i Święty do pary. Karmelitańskie memory wydane przez Wydawnictwo Karmelitów Bosych. Obie gry są do siebie podobne pod względem zasad, grafiki i jakości wykonania. Są to tradycyjne gry memory ćwiczące pamięć, koncentrację i uwrażliwiające młodego gracza na piękno wyłaniające się z ilustracji na dużych, laminowanych kafelkach, które są niczym małe dzieła sztuki sakralnej przedstawiające w pierwszej grze scenki z życia Maryi i Jezusa, w drugiej - z życia świętych. Co ciekawe, święci w Karmelitańskim memory zostali wyselekcjonowani według pewnego klucza, otóż każda z wybranych postaci przysłużyła się w jakiś sposób Zakonowi Karmelitów Bosych. Jakie to zasługi? Na to pytanie odpowiada dołączona instrukcja, którą poprzedzają krótkie opisy biograficzne każdego świętego w porządku chronologicznym, co również pomaga dzieciom uzmysłowić sobie, w jakich czasach żyli. Jako ciekawostkę dodam, że "najmłodszym" świętym w kolekcji jest św. Jan Paweł II. Piękne ilustracje i króciutkie informacje na temat świętych wzbudzają ciekawość dzieci i zachęcają do poszerzenia wiedzy w tym temacie w Żywotach Świętych, których to na rynku wydawniczym jest całe mnóstwo. W pudełku z Tajemnicami różańca oprócz gry memory otrzymujemy dodatkowo świecący w ciemności różaniec, zachęcający do wykorzystania nabytej podczas gry wiedzy w praktyce. Dziecko, którego wyobraźnia została rozbudzona pięknymi ilustracjami z życia świętej rodziny, na pewno z zainteresowaniem posłucha lub samodzielnie przeczyta którąś z książek pt. Różaniec dla dzieci. Mnie najbardziej zaciekawiły dwie pozycje o tym samym tytule, jedna autorstwa Silvii Vecchini i Antonio Vincenti, druga Haliny Błaż. Te dwie pełne wiedzy i zabawy gry od Wydawnictwa Karmelitów Bosych zachęcają nie tylko do czytania, ale również do udziału w nabożeństwach, a wiadomo, że w tej kwestii wszelakie zachęty są mile widziane.



Kolejna w tym zestawieniu gra również oparta jest na zasadach memory. Detektyw Pozytywka na tropie od Wydawnictwa Nasza Księgarnia jest polecana dla dzieci od lat 5, a może ucieszyć także 4-latka. Zasady gry są dość ciekawe, ale stosunkowo proste, co sprawia, że gracze w każdym wieku sobie z nimi poradzą. W rozgrywce wcielamy się w detektywów i szukamy przedmiotów należących do Detektywa Pozytywki, które zostały pochowane przez złośliwego Martwiaka. Trzeba też bardzo uważać na dozorcę - pana Mietka, żeby nas nie przegonił, ale jeśli go odpowiednio podejdziemy, może nam nawet odrobinę pomóc. Wygrywa osoba, która odnajdzie najwięcej zaginionych przedmiotów. Poza dobrą zabawą, mamy tutaj trening pamięci, koncentracji, liczenia, spostrzegawczości i też trochę strategicznego myślenia. Gra powstała na podstawie serii książek detektywistycznych dla dzieci autorstwa Grzegorza Kasdepke o przesympatycznym detektywie Pozytywce, absolutnie niesympatycznym detektywie Matrwiaku i nerwowym dozorcy - panu Mietku. Książki zawierają krótkie opowiadania z zagadkami detektywistycznymi dla najmłodszych. Kto odgadnie, może na końcu książki sprawdzić, czy jest dobrym detektywem, czy może udzielił złej odpowiedzi i musi się jeszcze trochę pouczyć. Osobiście polecam Wielką Księgę Detektywa Pozytywki, która zawiera cztery tomy serii w jednej książce. Po zapoznaniu się z bohaterami książek, cała rozgrywka staje się jeszcze bardziej atrakcyjna i emocjonująca. Dodać również należy, że książka Detektyw Pozytywka została lekturą sugerowaną dla klasy 2 Szkoły Podstawowej.


Pora na Krówkę w kuchni od Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Jest to gra edukacyjna dla 5-latków i dzieci starszych, która ma na celu naukę, a nawet bardziej utrwalenie umiejętności dzielenia wyrazów na sylaby. Nauka z Krówką nie jest nudna ani stresująca, wręcz przeciwnie, jest wesoła i zabawna, a do tego skuteczna. W pudełku znajdziemy drewnianą łyżkę i kafelek - garnek, a także płytki składników, płytkę z myszką, karty składników, karty z myszką i ściągawki dla każdego gracza. Nagromadzenie elementów gry jest dość duże, w konsekwencji czego gra wymaga większego skupienia, ale też jest po prostu ciekawa i wciągająca, ale wcale nie trudna. W tej grze może uczestniczyć najmniej trzech graczy, jeden jako kucharz wystukuje łyżką o garnek ilość sylab, z których składają się składniki potrawy, a przynajmniej dwóch graczy odgaduje, o jaki zestaw składników chodzi. Zwycięża osoba, która jako pierwsza odgadnie 5 zestawów składników. Gra przede wszystkim utrwala umiejętność dzielenia wyrazów na sylaby, zachęca do wyraźnego ich wymawiania, a więc rozwija umiejętności werbalne. Poza tym dziecko musi się skupić, by dobrze usłyszeć wystukiwaną ilość sylab i szybko znaleźć i chwycić właściwą płytkę, a więc ćwiczy sprawność wzrokowo-słuchowo-ruchową. Jeszcze przy okazji musi te sylaby, a potem swoje karty policzyć, a więc liczenie w zakresie 5 również jest tu wymagane i pod czujnym okiem Krówki "wałkowane". Krówka w kuchni podobnie jak Myszki w ogrodzie jest częścią serii Zagrajmy mamo i nawiązuje i zachęca do niezapomnianych książeczek opatrzonych logo Poczytaj mi mamo.


Następna godna polecenia gra, również od Wydawnictwa Nasza Księgarnia, to Mrówki. Jest to matematyczna gra karciana w sam raz dla 6-latków, choć na opakowaniu widnieje: 7-107. Głównym kryterium "przydatności" do Mrówek jest umiejętność szybkiego dodawania do 39. W małym, poręcznym pudełku otrzymujemy 35 kart mrówek w 7 kolorach i  39 dwustronnych kart mrowiska. Karty mrowiska rozkładamy na stole mniej więcej w formie kwadratu, a potasowane karty mrówek kładziemy obok w zakrytym stosie. Najstarszy gracz otrzymuje funkcję rozgrywającego i odkrywa karty mrówek ze stosu. Po odkryciu karty mrówek każdy z graczy szuka w mrowisku karty o tej samej wartości, kto pierwszy dotknie jej ręką, otrzymuje daną kartę mrówek. Dla utrudnienia, jeśli któryś z graczy posiada już kartę mrówek w kolorze, który został odkryty, trzeba do wartości odkrytej karty dodać ilość kart w tym samym kolorze, które zostały już przyporządkowane do właścicieli i tej właśnie sumy szukać w mrowisku. Wygrywa osoba, która jako pierwsza zdobędzie siedem kart mrówek w różnych kolorach lub pięć kart mrówek w tym samym kolorze. Grając w Mrówki dzieci uczą  się przede wszystkim szybkiego dodawania do 39, spostrzegawczości, refleksu, koncentracji i ... zwyczajów mrówek. Gra jest bardzo ładnie zilustrowana, a swą grafiką nawiązuje do książki należącej do serii Opowiem Ci mamo - Co robią mrówki? To właśnie przepiękne ilustracje przedstawiające życie mrówek z dużą dozą humoru są tematem przewodnim książki, uzupełnione jedynie krótkimi wierszykami. Do książki koniecznie od razu dokupmy lupę, będzie potrzebna.


Podążamy teraz do bardziej poważnych tematów. Na horyzoncie Mitologia, a konkretnie gra Zeus od Naszej Księgarni. Podobnie jak Mrówki, jest to matematyczna gra karciana, tyle, że osadzona w mitologicznych realiach. Mamy tutaj karty greckich bogów, karty wspinaczki, figurkę Zeusa, płytkę punktacji oraz żetony punktacji oznaczone literami alfabetu greckiego. W założeniu jest to gra dla dzieci i dorosłych od lat 8 do 108. Gracze kolejno wykładają karty na stos i w sytuacjach, kiedy po wyłożeniu karty wartość Olimpu zaokrągla się do pełnych dziesiątek, gracz przejmuje Zeusa. Rundę wygrywa gracz, który w momencie, kiedy wartość Olimpu dorównuje lub przekracza liczbę 100 ma w posiadaniu figurkę Zeusa. Całą rozgrywkę natomiast wygrywa osoba, która ma na koncie zwycięstwo w czterech rundach. Gra zapoznaje uczestników z dziewięcioma najważniejszymi bogami greckimi, uczy szybkiego dodawania do 100, trenuje refleks i koncentrację, a przy okazji zachęca do zgłębienia wiedzy o występujących w grze bohaterach mitologicznych. Wydawcy gry polecają w tym celu komiks pt. Mity Greckie dla dzieci w obrazkach, którego autorką jest Nikola Kucharska, ja natomiast jestem zwolenniczką bardziej epickich opowieści i dla poszerzenia wiadomości o bogach greckich polecam Mity greckie dla dzieci autorstwa Anny Milbourne i Louie Stowell, ale oferta wydawnicza książek w tym temacie jest bardzo szeroka i każdy może wybrać coś dla siebie.


Kolejna gra to W pustyni i w puszczy wydana przez Agencję Promocyjną OKO Iwona Haberny. Ta gra nie tyle zachęca do przeczytania lektury dla klasy V, ale również w przyjemny sposób utrwala zdobytą podczas czytania książki wiedzę. Gra zawiera wiele różnych elementów: dużą, rozkładaną planszę, karty bohaterów, kafle przygód, żetony zasobów i znaczniki zasobów oraz karty z pytaniami. Te wszystkie elementy w połączeniu ze sobą tworzą bardzo ciekawą i emocjonującą, czteroetapową grę strategiczną, której celem jest zdobycie jak największej ilości punktów po rozegraniu dwunastu kafli przygód.  Autorzy zadbali o to, by dobrą zabawę miały nie tylko osoby, które już przeczytały książkę i stworzyli wariant gry bez kart z pytaniami. W ten sposób możemy grać nawet z kilkulatkami i też jest ciekawie. Jednak wersja dla osób znających tekst jest o wiele bardziej emocjonująca i wręcz zmusza do wnikliwego przeczytania lektury, gdyż pytania ukryte w kartach są naprawdę szczegółowe. Instrukcja kieruje nas dodatkowo do internetowej platformy wiedzy na stronie www.sienkiewicz.promocjaksiazki.pl. Znajdziemy tam m. in. ważne informacje o Egipcie i jego historii, a także pomoce naukowe i materiały edukacyjne do pracy z uczniami przy omawianiu powieści Henryka Sienkiewicza. Choć do przeprowadzenia rozgrywki nie jest konieczna znajomość treści książki, to jednak jestem przekonana, że taka rozgrywka skutecznie zmotywuje każdego do zapoznania się z treścią, gdyż bardzo wzbogaci to nie tylko wiedzę grających, ale także podniesie atrakcyjność przebiegu gry.


Na koniec przedstawię Państwu bardzo oryginalne gry lekturowe wydane przez Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe należące do serii Między nami Graczami. Gry wydane są w formie książki formatu A4 i zawierają zazwyczaj cztery plansze i komplety wszystkich elementów gry do wycięcia. Zamysłem tych gier jest wykorzystanie ich na lekcjach przy omawianiu lektur, dlatego książka z grą zawiera zestawy dla całej klasy. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby zagrać w nie w domu, gdyż podstawa większości tytułów to wersja dla 2-4 osób. W ten właśnie sposób przedstawiają się m. in. gry: Mały Książę i Tomek w krainie kangurów. Natomiast Charlie i fabryka czekolady to gra typowa do pracy z klasą, gdyż zawiera karty pracy do rozwiązywania w grupach, co oczywiście nie przeszkadza, by rozwiązać je sobie indywidualnie w domu. Najnowsza pozycja w tej serii - Pan Tadeusz zawiera zarówno 4 komplety pytań z planszami do gry oraz kart tematycznych na zasadzie dobble, jak i zadania dla grup. Jeśli w grach występują karty z pytaniami, trzeba je sobie samodzielnie wyciąć. Są to typowe gry edukacyjne, które zachęcają do czytania ze zrozumieniem, egzekwują często bardzo szczegółowe informacje dotyczące tekstu, zmuszają do logicznego myślenia i analitycznego podejścia do lektury, przy okazji trenując umiejętności manualne i zachęcając do zdrowej rywalizacji, a to wszystko w formie gry, która na lekcji wprowadza element zabawy, odstresowuje i skutecznie zachęca do przeczytania książki.

Przedstawione przeze mnie powyżej gry, które zachęcają do czytania książek to jedynie niewielka ich część spośród dostępnych na rynku wydawniczym i ciągle ich przybywa. Zachęcam także do szukania innych, może jeszcze ciekawszych. Gry mają tę zaletę, że pomagają przyswoić wiedzę z przeróżnych dziedzin podczas wesołej zabawy, niejako przy okazji. Uczą też wygrywania i przegrywania w konsekwencji decyzji własnych i innych uczestników gry oraz rywalizacji w dążeniu do zwycięstwa, ale również integracji z innymi graczami podczas gier grupowych. Zarówno gry, jak i książki zmuszają do treningu szare komórki, rozwijają inteligencję i wyobraźnię, trenują pamięć, spostrzegawczość i koncentrację, a także są nieocenionym lekarstwem na nudę. Jeśli pomożemy swojemu dziecku wzniecić iskierkę, która z czasem stanie się pożarem miłości do gier i książek, na zawsze zabijemy w nim nudę.

Do artykułu wykorzystano gry:
J. Zaimet, Zagrajmy, mamo. Myszki w ogrodzie, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.
M. N. Andersen, Żubr Pompik, Wydawnictwo Egmont, Warszawa 2017.
Święty do pary. Karmelitańskie Memory, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2017.
Tajemnice różańca. Memory, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2017.
R. Knizia, Detektyw Pozytywka na tropie, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.
A. Wrede, Zagrajmy, mamo. Krówka w kuchni, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.
K. Sehee, K. Chulku, Mrówki, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.
J. Schneider, Zeus, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2018.
W. Rzadek, W pustyni i w puszczy, Agencja Promocyjna OKO Iwona Haberny, Wyd. 2, Kraków 2017.
M. Kowalski, Między nami Graczami. Mały Książę.  Śladami Małego Księcia, Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, Wyd. 5, Gdańsk 2012.
M. Kowalski, Między nami Graczami. Tomek w krainie kangurów. Łowy na antypodach, Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, Wyd. 4, Gdańsk 2014.
Praca Zbiorowa, Miedzy nami Graczami. Charlie i fabryka czekolady. Złoty klucz,  Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, Wyd. 1, Gdańsk 2016.
J. Foromański, I. Poźniak, Miedzy nami Graczami. Pan Tadeusz. Z wizytą w Soplicowie,  Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, Wyd. 1, Gdańsk 2018.

W artykule szczególnie polecamy książki:
Praca zbiorowa, Poczytaj mi, mamo. Księga pierwsza, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Wyd. 2, Warszawa 2017, ss. 288.
T. Samojlik, Żubr Pompik. Tropy na śniegu, Zapach wiosny, Letni zmierzch, Kolory jesieni, il. T. Samojlik, Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2016, ss. 64, 64, 56, 56.
A.N. Marcos, Księga świętych, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2012, ss. 184.
S. Vecchini, A. Vincenti, Różaniec dla dzieci, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2018, ss. 24.
H. Błaż, Różaniec dla dzieci, Wydawnictwo Diecezjalne Sandomierz, Sandomierz 2011, ss. 56.
G. Kasdepke, Detektyw Pozytywka, il. P. Rychel, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2014, ss. 96.
G. Kasdepke, Wielka Księga Detektywa Pozytywki, il. P. Rychel, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2014, ss. 256.
M. Brykczyński, Opowiem ci mamo co robią mrówki, il. K. Bajerowicz, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2018, ss. 28.
N. Kucharska, Mity Greckie dla dzieci w obrazkach, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2017, ss. 16.
A. Milbourne, L. Stowell, Mity Greckie dla dzieci, il. S. Bursi, E. Temporin, P. Brown, Wydawnictwo Jedność dla dzieci, Kielce 2012, ss. 304.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Za przesłanie egzemplarzy gier do testowania przy pisaniu artykułu bardzo dziękuję wydawnictwom: Agencja Promocyjna OKO Iwona Haberny, Egmont, Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, Nasza Księgarnia, Wydawnictwo Karmelitów Bosych. 💗 Bez Was ten artykuł by nie powstał.
                    ---------------------------------------------------------------------------------------------

Tekst niniejszego artykułu ukazał się w czasopiśmie o książkach dla dzieci Guliwer nr 4/2018. Jeśli ktoś jest zainteresowany, zapraszam do kupna na stronie http://www.slaskwn.com.pl/sklep/guliwer-42018



czwartek, 14 listopada 2019

MATEUSZ I ZAPOMNIANY SKARB Magdalena Witkiewicz


Cześć!
Oto trzecia część dziecięcej serii autorstwa Magdaleny Witkiewicz wydana przez Od Deski Do Deski - "Mateusz i zapomniany skarb". Dwie poprzednie opisywałam dawno temu (linki poniżej), ta recenzja natomiast niedawno ukazała się w czasopiśmie o książkach dla dzieci Guliwer.

Magdalena Witkiewicz mądrze i z humorem dla dzieci

Mateusz i zapomniany skarb to trzecia część serii dziecięcej, znanej doskonale dorosłym czytelnikom autorki, „specjalistki od szczęśliwych zakończeń” – Magdaleny Witkiewicz. Wcześniejsze części serii to Lilka i spółka i Lilka i wielka afera. Kto jeszcze nie czytał, zachęcam do nadrobienia zaległości.
Mimo, że książka ma prawie 200 stron, można ją przeczytać dziecku w niespełna 2 godziny. Wydawca wyszedł naprzeciw dzieciakom, które czytają już same i umieścił na kartkach bardzo wiele rysunków, które znacznie zmniejszają ilość tekstu na stronie i pomagają uruchomić wyobraźnię. Ilustracje autorstwa Joanny Zegner-Kołat są, co prawda czarno-białe, ale znakomicie oddają treść i klimat powieści. Warto też zauważyć, że zanim rozpoczniemy pierwszy rozdział, możemy zapoznać się z wszystkimi bohaterami na charakteryzujących ich rysunkach. Do tego w każdej chwili, podczas czytania, kiedy mamy jakiekolwiek wątpliwości, z którym bohaterem mamy do czynienia, możemy szybciutko do tej strony wrócić i przypomnieć sobie, jak ów bohater wygląda.
Czytelnicy, którzy zapoznali się już z dwoma pierwszymi częściami przygód Lilki i Matewki wiedzą już, czego mogą się po nich spodziewać i z całą pewnością się nie zawiodą. Magdalena Witkiewicz z właściwą sobie lekkością i humorem opisuje kolejne wakacyjne perypetie 7-letniego Mateusza, jego sióstr: 10-letniej Lilki i 14-letniej Wiktorii oraz ich przyjaciół. Główną bohaterką dwóch poprzednich części była Lilka, a teraz Matewka dorósł już do tego, by stać się tytułowym bohaterem książki. Dzieciaki, jak zwykle, rozumieją dosłownie zasłyszane u dorosłych związki frazeologiczne, z czego w konsekwencji wynika wiele kłopotów i przezabawnych sytuacji.
Magdalena Witkiewicz, w każdej ze swoich książek, również tych dla dzieci, przemyca jakąś mądrość, jakieś prawdy życiowe, wartości, których znajomość, czy właściwie uświadomienie sobie po prostu bardzo w życiu pomaga, a nawet jest niezbędne. Tak jest i tym razem.  Z kart książki nasze dzieci dowiadują się na przykład, przy pomocy bardzo obrazowego i trochę zabawnego dla dorosłego czytelnika przykładu, co to jest równouprawnienie, co to jest demokracja, a także o tym, że tradycje trzeba pielęgnować (choć nie zawsze). Wszyscy możemy przy okazji liznąć trochę wiedzy na temat zakonu milczącego mnichów kartuskich, gatunków motyli i pająków, oraz choroby, która nazywa się jak brzydkie słowo. Autorka poruszyła również ważny problem oszczędzania wody i uświadamia, że każdy zawód jest ważny i potrzebny na przykładzie szambiarza.  Poza tym okazuje się, że mama obudzona o 6 rano na wszystko się zgadza, a słowo relatywnie nie zawsze załatwia sprawę. Dla mnie osobiście perełką okazał się eksperyment z gadaniem do ryżu, do tego stopnia, że sama zamierzam go przeprowadzić. Natomiast w natłoku tych wszystkich mądrych słów niejako umykają nam słowa taty Mateusza, przytoczone przez niego na początku książki, na które chciałabym zwrócić szczególną uwagę: „Najważniejsze jest, by być szczęśliwym człowiekiem”! Choć słowa te pojawiły się w kontekście ocen na świadectwach dzieciaków, trzeba je rozumieć znacznie szerzej.
Te wszystkie, a nawet wiele więcej życiowych mądrości poznajemy podążając ku rozwiązaniu zagadki zapomnianego skarbu. A co to za skarb, tego już Wam nie zdradzę, lecz zaręczam, że również bardzo niezwykły.
Książka pt. Mateusz i zapomniany skarb jest lekturą bardzo wesołą, pełną humoru, a przy tym bardzo mądrą. Można ją z powodzeniem czytać jako samodzielną książkę, jednak z perspektywy czytelnika, który ma za sobą wszystkie trzy tomy przygód niesamowitych dzieciaków zapewniam, że w taki sposób bardzo wiele tracimy. Wszystkie trzy tomy to dopiero skarb.


M. Witkiewicz, Mateusz i zapomniany skarb, il. J. Zegner-Kołat, Wydawnictwo Od Deski Do Deski, Warszawa 2018, ss. 192.

Za egzemplarz recenzencki książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Od Deski Do Deski!

Jeśli zainteresowała Cię ta książka i chciał(a)byś poczytać o poprzednich jej częściach, zapraszam:
"Lilka i spółka" - https://obudzwsobiedziecko.blogspot.com/2017/10/lilka-i-spoka.html
"Lilka i wielka afera" - https://obudzwsobiedziecko.blogspot.com/2017/10/lilka-i-wielka-afera.html

Niniejsza recenzja ukazała się w czasopiśmie o książkach dla dzieci Guliwer nr 4/2018. Jeśli ktoś jest zainteresowany, zapraszam do kupna na stronie http://www.slaskwn.com.pl/sklep/guliwer-42018

poniedziałek, 11 listopada 2019

BARANEK SHAUN FARMAGEDDON

Znalezione obrazy dla zapytania farmageddon

Cześć Kochani!
Kto lubi Baranka Shauna? To moja ulubiona bajka, moje dziecko też za nią przepada. Dlatego nie zastanawialiśmy się długo nad wyjazdem do kina. Jeśli ktoś Baranka Shauna jakimś cudem jeszcze nie zna, to jest znakomita okazja wybrać się do kina i poznać. "FARMAGEDDON" nadciąga!
Wczoraj właśnie zebraliśmy ekipę i zrobiliśmy wyprawę do kina. Pierwsza rzecz, którą zauważyłam, to brak ograniczeń wiekowych. Na tym filmie nawet najmłodsze dzieciaczki bawią się równie dobrze jak ich rodzice czy dziadkowie. Znani bohaterowie nie zawiodą Waszych oczekiwań. Film jest pełen zabawnych sytuacji, mimo że, jak to u Baranka Shauna, na dialogi nie macie co liczyć.
"Farmageddon" to film o ponadczasowych wartościach. Jest piękną opowieścią o przyjaźni, bezinteresownym niesieniu pomocy, miłości rodzinnej i dążeniu do życiowego celu. Nowy kosmiczny bohater szybko zjednuje sobie sympatię ziemskich zwierzątek i widzów. Po całej masie przezabawnych przygód i perypetii bohaterów mamy piękne, wzruszające zakończenie. Dla nas był to jeden z niewielu filmów, po których zakończeniu czuliśmy niedosyt, że juuuuż koniec? Wyszliśmy z kina rozbawieni i szczerze zachwyceni, czego i Wam życzę.
Więcej szczegółów Wam nie zdradzę, rezerwujcie miejsca na najbliższe seanse i życzę wspaniałych wrażeń!

piątek, 1 listopada 2019

POZNAJ CIAŁO CZŁOWIEKA


Cześć!
Dziś tak jakoś mi się skojarzyło tematycznie troszeczkę, więc poskładamy sobie szkielet człowieka, a przy okazji dowiemy się, co tam jeszcze mamy w środku.

Tytuł: Poznaj CIAŁO CZŁOWIEKA
Wydawnictwo: Lisciani
Seria: Mały Geniusz. Nauki ścisłe

Dane producenta:
Wiek: 6-12 lat
Rozmiar pudełka : 26,7 x 20,2 x 6 cm

Zawartość pudełka:
szkielet człowieka do złożenia
2 dwustronne karty prezentujące układy: kostny, krwionośny i mięśniowy (obustronnie)
stojak do kart z układami
12 kart z ilustracją na awersie i opisem na rewersie najważniejszych ludzkich narządów
podręcznik "Poznaj ciało człowieka"


ZALETY

Najbardziej atrakcyjnym elemantem zestawu jest bezdyskusyjnie składany szkielet człowieka. Rzeczywiście 6-latek przy pomocy osoby dorosłej może już próbować go złożyć, jednak żeby nie uszkodzić złączeń jeszcze bym samodzielnego składania nie ryzykowała. Po złożeniu szkielet jest dość stabilny i mocno się trzyma, można nim nawet postraszyć tatę 😜 . Jeśli planujemy dłuższe użytkowanie, możemy go również powiesić za uszko na czaszce.


Karty z narządami mają z jednej strony zilustrowany narząd z rozpisanymi nazwami jego elementów, a z drugiej jego dość szczegółowy opis: gdzie się z najduje, jakie pełni funkcje, z czego się składa. Karty z układami są od nich większe i bardzo przejrzyście ukazują wokół ilustracji nazwy ich elementów. 
Kiedy już nacieszymy się tymi wszystkimi elementami zestawu przychodzi czas na przeczytanie podręcznika. Tak naprawdę od tego należałoby zacząć, no ale po otwarciu pudełka, bardziej atrakcyjne rzeczy na pierwszy rzut oka przyciągają oczy i rączki dzieci. Pamiętajmy jednak, że ten podręcznik tam jest i naprawdę warto go przeczytać. Zawiera on bowiem mnóstwo informacji o całym ciele człowieka zaczynając od medycyny starożytnej, omawiając szkielet, mięśnie, układ pokarmowy, układ krążenia, układ oddechowy, układ limfatyczny i układ nerwowy. Wszystko to zmieściło się na 15 stronach broszurki, zilustrowanej i opisanej w sposób zrozumiały dla dzieci.
Wszystkie elementy zestawu są najwyższej jakości, szkielet wykonano z bardzo mocnego tworzywa, nic przypadniem nie pęknie. Wszystkie karty wyprodukowano z bardzo grubej tektury, opatrzono pięknymi, realistycznymi ilustracjami. Trzeba by włożyć naprawdę dużo wysiłku, aby to zniszczyć.
Cena zestawu to ok 30zł.

WADY

Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to jeden stojak na dwie karty. Może to fakt, że uczymy się układów kolejno, ale fajnie by było, gdyby stojaki były dwa.
Dla młodszych dzieci przydałaby się też dokładna instrukcja składania szkieletu.

OCENA

Ocena mega pozytywna!
Całość bardzo mi się podoba, a chyba jeszcze bardziej mojemu dziecku. Jest to zestaw edukacyjny, który rośnie razem z dzieckiem. Najpierw bardziej w formie zabawy i dla zaspokojenia ciekawości malucha, aż do czasu wykorzystania wiedzy na lekcjach biologii. 
Wiem, że nie wszyscy uważają kupowanie szkieletów przedszkolakom za mądre, jednak zauważmy, że dziś nawet bajki pełne są wynaturzonych mutacji kościortupów i innych dziwnych stworów i tym się, o dziwo, niektórzy nie matrwią. Pokazanie dziecku, jakie ma w sobie kości naprawdę nie jest niczym złym ani dziwnym, tym bardziej, że dzieci (jeśli oczywiście nie są już wcześniej nastraszone kościotrupami przez rodziców) przyjmują te informacje bardzo naturalnie, bez najmniejszego strachu. 
Zestaw "Poznaj ciało człowieka" to zabawa i nauka, która w przyszłości na pewno zaprocentuje nie tylko wiedzą, ale także obyciem i odwagą, chociażby w kontakcie ze szkolnym, nieco większym modelem szkieletu, który, jak pamiętam, zawsze wywoływał strach i przerażenie u większości uczniów.
Serdecznie polecam!