wtorek, 24 października 2017

LILKA I SPÓŁKA Magdalena Witkiewicz


Witam!
Dziś dla odmiany będę Was zachęcać do czytania! Otrzymałam kilka dni temu jeszcze pachnącą drukarnią nowość jednej z moich ulubionych pisarek - Pani Magdaleny Witkiewicz i mimo, że liczy ona sobie dobre 200 stron, to przeczytałam ją mojemu dziecku w dwa dni.

Tytuł: Lilka i spółka
Autor: Magdalena Witkiewicz
Ilustracje: Joanna Zegner - Kołat
Wydawnictwo: Od Deski Do Deski
Stron: 216

Niektórzy pewnie już przygody Lilki znają, ponieważ jest to reedycja serii składającej się z dwóch części. Na razie, bo trzecia część właśnie się pisze.
Główni bohaterowie książki to ośmioletnia Lilka, jej brat - pięcioletni Meteusz i siostra - dwunastoletnia, "prawie dorosła" Wiktoria. Na samym początku książki wszyscy bohaterowie są przedstawieni na rysunkach i podpisani, co bardzo ułatwia dzieciom ich wyobrażenie i późniejszą identyfikację.


Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy zaczynają się wakacje, Wiktoria skręca nogę, a rodzice nie dostają urlopu i zamiast do ulubionej ciotki Franki na wieś, wysyłają dzieci na wakacje do ciotki Jadźki do Jastarni. Dzieci za ciotką Jadźką, delikatnie mówiąc, nie przepadają. Z czasem do rodzeństwa dołącza Wojtek, który również został wysłany na wakacje do ciotki Jadźki i jak się okazuje również nie jest tym faktem zachwycony. Na skutek splotu różnych okoliczności dzieci wplątują się w wręcz kryminalną aferę, którą rozwikłują przy pomocy policjanta - Pana Maksymiliana - jak prawdziwi detektywi. Więcej nie zdradzę, ponieważ nie chcę psuć Wam przyjemności czytania. Mogę jedynie dodać, że zakończenie jest zaskakujące i jak przystało na książkę "specjalistki od szczęśliwych zakończeń" - Magdaleny Witkiewicz, wywoła uśmiech na twarzach małych i dużych czytelników.
Książka jest bardzo wesoła, dominuje komizm słowny, ale nie brak też napięcia, jak na powieść detektywistyczną przystało. Dzieciaki psocą na potęgę, ale w obliczu przestępstwa się jednoczą i skutecznie doprowadzają do rozwikłania zagadki.
Wspaniałym uzupełnieniem treści są ilustracje autorstwa Joanny Zegner - Kołat. Mojemu dziecku zupełnie nie przeszkadzało, że są czarno-białe, a mnie przypomniały klimaty mojego dzieciństwa.


Książka "Lilka i spółka" to lekka i przyjemna opowieść, która przemyca do małych główek ważne wartości. Uczy, że o przestępstwach należy powiadamiać Policjantów i nie ma powodu się ich bać. Ponadto pokazuje, że sytuacja nie zawsze jest taka, jaką ją widzimy w danej chwili, nie mając pełnego  jej obrazu, a niektóre, szczególnie podsłuchane, wiadomości mogą się okazać mylące. Lecz zawsze warto dociekać prawdy.
Książkę "Lilka i spółka" czyta się jednym tchem. Kiedy chciałam zrobić chwilę przerwy, moje dziecko wołało: "Mama, czytaj, czytaj, co dalej?!" Razem z moim czteroletnim synem, któremu szczególnie spodobał się Matewka, polecamy tę książkę dzieciom i dorosłym i gwarantujemy, że wszyscy będą się przy niej dobrze bawić!
My natomiast za chwilę zaczynamy drugi tom przygód Lilki i jej rodzeństwa, który niedługo również Wam przedstawimy!

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękujemy Pani Magdalenie Witkiewicz oraz Wydawnictwu Od Deski Do Deski!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz