wtorek, 10 lipca 2018

LABYRINTH


Witajcie po długiej przerwie, która niestety nie miała nic wspólnego z urlopem czy odpoczynkiem. Mam nadzieję, że tym razem żadne niespodziewane, mało przyjemne atrakcje nie przeszkodzą mi w pisaniu. A pisać jest o czym. Tę oto fantastyczną grę kupiłam moim chłopakom na Walentynki i był to strzał w 10!

Tytuł: LABYRINTH
Autor: Max J. Kobbert
Wydawnictwo: Ravensburger

Dane producenta:
Wiek: 7+
Liczba graczy: 2 - 4
Rozmiar pudełka: 27 x 37,2 x 5,3 cm

Zawartość pudełka:
1 plansza z przytwierdzonymi na stałe 16 kaflami labiryntu
34 kafle labiryntu, które układamy losowo na planszy (jeden się nie zmieści)
24 karty z tajemnicami do odkrycia
4 pionki
instrukcja


Zauważcie, że każdy element gry ma swoje miejsce w pudełku.





JAK GRAMY?

Rozkładamy planszę i układamy na niej losowo kafelki labiryntu. Jeden kafelek zostaje obok planszy. Karty tasujemy i rozdajemy graczom. Każdy z graczy wybiera sobie pionek i stawia go na polu oznaczonym tym samym kolorem, co wybrany pionek. 



Wszystko gotowe, można zaczynać! Gracz, który rozpoczyna grę, odkrywa swoją pierwszą kartę (nie pokazuje jej pozostałym graczom) i dowiaduje się, jaką Tajemnicę musi zdobyć, czyli do jakiego symbolu musi dojść. W tym celu bierze nadliczbowy kafelek labiryntu i wsuwa go do dowolnej ścieżki w taki sposób, aby przybliżyć sobie drogę do wylosowanego symbolu. Cudownie, jeśli po jednym ruchu można dojść do celu i odłożyć swoją kartę ze zdobytą Tajemnicą. Najczęściej posuwamy się tylko odrobinę, lub wcale, a kolejny gracz poprzez swój ruch może jeszcze bardziej zagmatwać nam drogę. Im większa liczba graczy, tym trudniej. Wygrywa osoba, która pierwsza zdobędzie wszystkie swoje Tajemnice i wróci na swoje pole startowe.


ZALETY

Labyrinth to gra, która bardzo wciąga, a wręcz uzależnia. Przez pierwsze 2 miesiące nie było dnia, żebyśmy w nią nie zagrali, a później, mimo kilku fajnych nowych nabytków, często do niej wracaliśmy. Można w nią grać kilka razy dziennie i się nie znudzi, ponieważ za każdym razem układ planszy jest inny, gdyż sami go tworzymy, i za każdym razem musimy wytężyć mózgownicę, by jak najszybciej zdobyć wylosowane Tajemnice. 
Jest to gra, która:
a) rozwija wyobraźnię przestrzenną, 
b) zmusza do treningu szare komórki,
c) ćwiczy spostrzegawczość,
d) rozwija inteligencję,
e) trenuje koncentrację,
f) zmusza do logicznego myślenia.
Do tego wszystkiego kafelki tworzące labirynt są wykonane z bardzo grubej tektury, a symbole - Tajemnice bardzo ładnie namalowane zarówno na kafelkach, jak i na kartach. Graficznie bardzo wysoki poziom. Chciałabym również zwrócić Waszą uwagę na pionki - plastikowe figurki przedstawiające Maga, Wiedźmę, Wróżkę i Czarownicę (w mojej interpretacji oczywiście). Wszystko tematycznie dograne. 
Instrukcja w języku polskim zawarta jest na pierwszych czterech stronach wielojęzycznej, 30-stronicowej książeczki. Zasady gry wyjaśniono jasno i precyzyjnie nie pozostawiając niedomówień. 
Wersja, którą Wam przedstawiłam, to opcja klasyczna, jeśli jednak ktoś chciałby urozmaicenia, ma do wyboru kilka wersji tematycznych: Star Wars, Auta, Minionki, Kraina Lodu, Disney Księżniczki, a także opcję klasyczną junior oraz klasyczną mini. Jeśli miałabym Wam którąś szczególnie polecić, to tylko klasyczną, którą posiadam, ponieważ jest najobszerniejsza. Wszystkie pozostałe zostały w jakiś sposób okrojone, a szkoda. Tym bardziej, że dzieci w naszej rodzinie grają w Labyrinth od lat 4 i świetnie sobie radzą, nie ma więc powodu, by im umniejszać zabawę. Na samym początku można najmłodszym graczom trochę zmienić zasady: mogą zacząć od przejrzenia wszystkich kart i wybrać sobie kolejność zdobywania Tajemnic, można rozdać tylko np. po 3 karty, aby rozgrywka się nie nudziła, albo można też grać w otwarte karty i jeśli nie przeszkadza to innym graczom, przybliżyć dziecku drogę do celu. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że te zabiegi nie są konieczne. U nas gra w otwarte karty polegała na tym, że nasze dziecko pomagało wszystkim, a i tak wygrało. Nie pierwszy raz okazało się, że dziecko nauczyło się grać w nową grę szybciej niż dorośli.


WADY

Karty w porównaniu do innych elementów gry są bardzo cienkie i sprawiają wrażenie, że nie przetrwają wielu rozgrywek. Dla uniknięcia przykrych niespodzianek zalaminowałam je, tyle, że teraz nie mieszczą się w swojej przegródce w pudełku. Nie jest to jednak wielki problem, jeśli często ich używamy i nie zamierzamy przestać przez najbliższe lata. 
Cena gry niestety nie jest niska, bo najtańszy egzemplarz znalazłam w internecie za 95 zł, ale wobec tych wszystkich zalet, uważam, że gra jest warta swojej ceny.

OCENA

Ocena bardzo, bardzo pozytywna!
Żadna gra do tej pory nie miała u nas takiej grywalności jak Labyrinth. Żadna też do tego stopnia nie rozwijała wyobraźni. To niesamowite, jak szybko dzieci wkręcają się w grę i zaczynają widzieć układ labiryntu, jaki ukaże się po przesunięciu korytarza. Do gry przyciąga już pierwszy rzut oka na pudełko przedstawiające labirynt i pochowane wśród jego korytarzy postaci: ducha, dżina, smoka, nietoperza, sowę, elfa, miecz, mysz i skrzynie pełną skarbów. Trzeba tylko odnaleźć właściwą drogę. Nie jest to wcale łatwe, ale... trening czyni mistrza... 
Biorąc pod uwagę walory edukacyjne tej gry, zakup Labyrinthu to inwestycja w przyszłość naszego dziecka, a także naszą, bowiem wiedza, którą człowiek posiądzie główkując nad pokonaniem zawiłych korytarzy podczas niewinnej zabawy może okazać się w przyszłości bezcenna.
W naszym domu Labyrinth zajmuje od dłuższego czasu pierwsze miejsce wśród gier, spychając na miejsce drugie Kingdomino.
Polecamy jako prezent dzieciom od lat 4, a także dorosłym, którym nie straszne mierzenie się z nowymi wyzwaniami!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz