czwartek, 23 sierpnia 2018

"TUPCIO CHRUPCIO. PRZEDSZKOLAK NA MEDAL" I "TO, CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ W PRZEDSZKOLU"


Witajcie!
Jak zachęcić małego człowieka, który cały swój czas do tej pory spędzał z mamą do tego, aby z uśmiechem na ustach poszedł do przedszkola? Jest to bardzo trudne, ale trzeba próbować. Jednym ze sposobów przekonania dziecka do atrakcyjności przedszkola są te oto książki. Warto je kupić i czytać dziecku, a na pewno choć trochę pozbędzie się ono lęku przed nowym miejscem.

Tytuł: Tupcio Chrupcio. Przedszkolak na medal
Autor oryginału: Anna Casalis
Autor wersji polskiej: Eliza Piotrowska
Ilustracje: Marco Campanella
Wydawnictwo: Wilga
Stron: 26



Tupcia Chrupcia żadnemu przedszkolakowi przedstawiać nie trzeba. Wszyscy go doskonale znają z bajek filmowych i książkowych. Tym razem Tupcio Chrupcio ma iść pierwszy raz do przedszkola. Oczywiście nie ma na to ochoty i mama pozwala mu zostać w domu. Ale co to? Okazuje się, że mama ma tyle zajęć, że Tupcio strasznie się nudzi. Po drodze na zakupy zagląda zaciekawiony przez okno do przedszkola i widzi swoich przyjaciół, którzy świetnie się bawią. Następnego dnia postanawia jednak pójść do przedszkola. Ciekawe zabawy i zajęcia tak go absorbują, że kiedy przychodzą po niego rodzice, oprócz radości na ich widok czuje smutek, że skończył się tak fantastyczny dzień i ogromnie się cieszy, że jutro znów będzie mógł pójść do przedszkola.
Książka ma bardzo grubą okładkę, a wodząc po niej palcami można wyczuć, że postaci Tupcia i misia Teddiego są śliskie, podobnie literki składające się na imię i nazwisko naszego bohatera. Strony są dość grube i pięknie ilustrowane. Po przeczytaniu dzieci wielokrotnie oglądają ilustracje, przypominając sobie w ten sposób treść.
Dodatkowo książka na pierwszej stronie przypomina rodzicom o konieczności rozmowy i tłumaczenia maluchom treści książek i przytacza pięć pytań pomocniczych, które warto zadać dziecku po przeczytaniu tej bajki. 
Książek o Tupciu Chrupciu jest wiele, a każda pomaga rozwiązać jakiś problem, który dla malucha jest wielki, natomiast przy pomocy tej sympatycznej myszki staje się błahy, a z czasem zupełnie znika.





Tytuł: To, co najbardziej lubię... w przedszkolu
Autor tekstu i ilustracji: Trace Moroney
Wydawnictwo: Debit
Stron: 20



Głównym bohaterem tej sympatycznej książeczki jest mały, biały króliczek, który opowiada, co uwielbia robić w przedszkolu. Nie ma tam zupełnie czasu na nudę, gdyż całe dni wypełnione są bardzo atrakcyjnymi zajęciami. Króliczki ciągle uczą się ciekawych rzeczy i świetnie się razem bawią, a w domu opowiadają rodzicom, jak cudownie im minął dzień.
Książka posiada sztywną okładkę, na której również możemy wyczuć pod palcami pogrubiony napis, głowę i rączki króliczka oraz szorstkie, filcowe serce na jego plecaku. Dla dzieci to bardzo atrakcyjne, szczególnie kiedy dotykają różnych faktur. Kartki są bardzo grube i śliskie, a ilustracje bardzo ładne.
Ta książka również opatrzona jest poradami autorki dla rodziców i opiekunów, tyle, że na samym końcu. Tracey Maroney uczula, by wspomagać maluchy w pozytywnym myśleniu i w bardzo przystępny sposób wyjaśnia to psychologiczne pojęcie na podstawie relacji przedszkolnych właśnie. 
W serii To, co najbardziej lubię... ukazały się również: Przyjaciele, Rodzina, Podczas zabawy, Gdy idę spać, W sobie samym.




OCENA

Obie książki są podobnej jakości i formatu. Obie są też bardzo wytrzymałe, po wielokrotnym czytaniu nie posiadają żadnych śladów użytkowania. Obie tak śliczne, że aż chce się je wziąć do rąk. Cena też podobna - kilkanaście złotych za każdą. 
Różni je tylko sposób zachęcenia dziecka do pójścia do przedszkola, dlatego możecie wybrać, która Waszym zdaniem lepiej spełni swoją rolę, albo kupić obie i wraz z dzieckiem cieszyć się z nowych, mądrych bajeczek. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz